piątek, 3 marca 2017

Dobre praktyki - repozytorium - częste commity

Cześć Wam,

Dzisiejsza notka będzie raczej krótka i ku przestrodze - opowiem Wam bajkę o tym, jak musiałem od nowa zakładać repozytorium.

Zaczęło się niewinnie. Jak zwykle utworzyłem nowy projekt w unity i założyłem repozytorium na GitHubie i lokalnie. Ściągnąłem kilka paczek assetów, z których już kilkakrotnie korzystałem, dodałem tez kilka nowych, które ostatnio wpadły mi w oko i chciałem je wypróbować w nowym projekcie. Po tym scommitowałem wszystko jako założenie projektu. Jeszcze nic nie zwiastowało katastrofy.

Utworzyłem nową scenę, dodałem postać gracza, kamerę, napisałem skrypty odnośnie poruszania kamerą i bohaterem (o tym miał być ten wpis, a patrzcie do czego doszło). Wszystko śmigało tak jak chciałem, super. Uwinąłem się przed północą.

Zapisałem wszystko, wyłączyłem edytor, już miałem commitować, ale przypomniałem sobie o jeszcze jednym drobiazgu, który chciałem zrobić. Otwieram ponownie Unity i co widzę? Różowość. Wściekle różowego bohatera gracza - wszystkie materiały zniknęły nie wiadomo gdzie.

Po godzinie eksperymentowania i kombinowania doszedłem do wniosku, że to jeden z nowych assetów gryzie się z już oswojonym. Najprościej byłoby cofnąć dodanie tej paczki, ale... no właśnie, wrzuciłem wszystkie jako jeden duży commit. Szlag. 

Uznałem, że szybciej będzie odtworzyć projekt, zrobić nowe repo i tym razem poprowadzić je porządnie. 

Mam to szczęście, że do nieszczęścia doszło na samym początku i nie straciłem wiele pracy. Już dwa tygodnie później rwałbym sobie włosy z głowy na takie wydarzenie.

Posypuje głowę popiołem i obiecuję commitować często i ładnie wszystko opisywać. Jakbym się nie wywiązywał, nie krępujcie się mnie zganić. I dbajcie o swoje repozytoria, dobrze pielęgnowane pomogą Wam wykaraskać się z nie lada kłopotów.

Dzięki za lekturę i trzymajcie się!

1 komentarz:

  1. Dzięki za wpis. Znacie kogoś, kto zajmuje się rekrutacją pracowników IT? W Sieci znalazłem firmę https://nexttechnology.io/ – co o niej myślicie?

    OdpowiedzUsuń